Do Szczecina dojechaliśmy skoro świt, a w sumie była „już” godz. 8, ale w ostatni weekend mglistego listopada poranek wydaje się być wczesnym, nawet jak jest już dawno po wschodzie 😉
Do Szczecina dojechaliśmy skoro świt, a w sumie była „już” godz. 8, ale w ostatni weekend mglistego listopada poranek wydaje się być wczesnym, nawet jak jest już dawno po wschodzie 😉