Pol’and’Rock Festival – dla mnie nadal „Woodstock”

Jest taki czas w roku, kiedy rzuca się wszystko i … nie – nie jedzie w Bieszczady, ale do Kostrzyna Nad Odrą 🙂

To jest miejsce, do którego chce się wracać, jak tylko raz tam się zawita. Miejsce, które śni się po nocach i którego nie da się opisać. To ludzie i energia, które sprawiają, że chce się żyć. Dzisiaj jest ten dzień, kiedy to normalnie powinnam się pakować, bo zazwyczaj „jutro” ruszam w tę stronę. W stronę Najpiękniejszego Festiwalu Pod Słońcem. Festiwalu, który w tym roku odbędzie się wirtualnie. Jest mi tym bardziej przykro, bo przez ostatnie 20 lat opuściłam tylko jeden Przystanek – ze względu na to, że byłam w Norwegii, a droga stała się niemożliwa do przebycia. Zdrowie i życie są oczywiście priorytetem więc trzymajmy tylko kciuki za tych, którzy tworzą to miejsce, żeby Ich zapał nie ostygł – do zobaczenia za rok!

Wreszcie powstało miejsce, do którego mogę wrzucić wszystkie wspomnienia z tego magicznego czasu. Galeria będzie powiększać się sukcesywnie więc zapraszam ponownie niebawem 🙂

Dodaj komentarz